Borzechów, 23.04.2017 r.
21 kolejka lubelskiej klasy okręgowej:
Perła Borzechów - Granit Bychawa 3:4 (1:3);
Bramki: Stępień (30', 32' k., 45' k., 60' k.), asysty: Lis 2
Skład: Zawiślak, Szacoń, Styżej, Wiater, Wolski, Olesiński, Sobkowicz, Jagiełło, Stępień, Lis, Pietrzak
Widzów: 60.
Więcej w rozwinięciu.
Pierwsze zwycięstwo Granitu w rundzie wiosennej po bardzo emocjonującym meczu (niestety nie tylko od strony czysto sportowej).
Ten mecz zdecydowanie lepiej zaczęli gospodarze, którzy już w 4' wyszli na prowadzenie po akcji z rzutu rożnego i strzale z bliskiej odległości. Kolejno w 15, a potem w 21 minucie mogli podwyższyć prowadzenie, ale najpierw uderzyli niecelnie, a następnie pewnie obronił Zawiślak. Granit odpowiedział ładną akcją w 30', kiedy to po wyłożeniu piłki przez Lisa, Stępień mocnym strzałem po ziemi tuż przy prawym słupku, wyrównał wynik meczu. Dwie minuty później rajdem prawą stroną boiska popisał się Jagiełło, zaś jego wrzutkę w pole karne obrońca Perły zatrzymał ręką. Rzut karny na bramkę dla Granitu zamienił Stępień. W 42' Borzechów mógł wyrównać, ale strzał po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przeszedł obok naszej bramki. Trzeba przyznać, że te wrzutki z rzutów rożnych piłkarzy Perły były dla nas sporym zagrożeniem. W ostatniej minucie pierwszej połowy Lis został zatrzymany nieprawidłowo w polu karnym i ponownie pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Stępień. Tym samym grający trener Granitu uzbierał do przerwy klasycznego "hat-tricka", a piłkarze z Bychawy prowadzili 3:1.
Początek drugiej odsłony gry znowu lepszy w wykonaniu gospodarzy. W 51' nie trafiają do pustej bramki, zaś w 57' w sytuacji "sam na sam" przegrywają pojedynek z Zawiślakiem i naszymi obrońcami. Tymczasem po drugiej stronie boiska w polu karnym sfaulowany został Stępień i w 60' sam poszkodowany wykorzystał trzeciego w tym dniu karnego zdobywając swoją czwartą bramkę. Wydawało się, że jest po meczu, ale nic bardziej mylnego. Piłkarze z Borzechowa bardzo ambitnie próbowali odrabiać straty. W 74 minucie słupek uratował Granit przed stratą gola. W 78' Wolski "przewrócił" w polu karnym zawodnika Perły i po rzucie karnym zrobiło się 2:4. Około 80 minuty zawodnicy obydwu drużyn nie wytrzymali nerwowo i doszło do niepotrzebnych przepychanek na środku boiska. Dobrze do tej pory sędziujący zawody arbiter główny również nie poradził sobie z tą sytuacją (m.in. nie ukarał zawodników rezerwowych Perły kartkami za wtargnięcie na murawę) i niesportowe emocje towarzyszyły nam do ostatniego gwizdka. W 88' i w 90' w świetnym stylu przenosząc czubkami palców piłkę nad poprzeczkę, Zawiślak ratował Granit przed stratą bramki. W 91' był jednak bez szans po strzale z 5 metra. Gospodarze próbowali jeszcze w kolejnej akcji doprowadzić do wyrównania, atakując całą jedenastką, łącznie z bramkarzem, ale nie starczyło im już czasu i najwyraźniej szczęścia, które tego dnia było po stronie Bychawian. Bo to Perła, patrząc na statystyki, miała dziś więcej dogodnych sytuacji bramkowych.
Warto zauważyć, że sędzia pokazał po 6 żółtych kartek każdej drużynie, w tym dwie Pietrzakowi. Inną ciekawostką jest to, że ponad połowa bramek (4 z 7) padła z rzutów karnych.
Gratulacje dla trenera Stępnia za znakomitą skuteczność - cztery gole!!! oraz dla całej ekipy za zwycięstwo.
Brawo Granit !!!
1
